piątek, 26 sierpnia 2022

„Seks po polsku”, czyli o sondażu „Polityki"


„Seks po polsku” – głosi napis na okładce zeszłotygodniowej „Polityki”. Czytamy tam również: „Przełomowy sondaż”, „Tylko 10 proc. Polaków przestrzega nauk Kościoła w sferze seksualnej”. Okładka odwołuje się do tekstu „Liberalni w sypialni”, w którym Martyna Bunda przedstawia wyniki zamówionego przez „Politykę” sondażu.

Jakie są wyniki tego badania i co nam mówią? Oto podsumowanie deklaracji respondentek i respondentów (pomijam kategorię „trudno powiedzieć”):

A) Dla 58% ankietowanych najlepszy wiek do rozpoczęcia życia seksualnego to 18 lub więcej lat. Jedynie 22% wskazało wcześniejsze przedziały wiekowe, a 8% wybrało odpowiedź „po zawarciu związku małżeńskiego”.

B) 53% ankietowanych sądzi, że istnieje tylko płeć męska i żeńska, 36% – że istnieją też inne.

C) 74% ankietowanych stwierdziło, że w kwestii „zmiany płci” (znacznie trafniejszym merytorycznie, choć mniej znanym, terminem byłaby „tranzycja”) decyzja powinna należeć do osoby zainteresowanej. Odpowiedzi „do sądu”, „do lekarzy” i „do rodziny” wybierano znacznie rzadziej.

D) Według 58% ankietowanych osoby homoseksualne powinny mieć prawo do zawierania małżeństw, a 33% – do adopcji dzieci. Przeciwne zdanie wyraziło odpowiednio 27% i 48% ankietowanych.

E) 89% ankietowanych stwierdziło, że w szkołach powinna odbywać się edukacja seksualna dotycząca metod antykoncepcji, a 63% – tożsamości płciowej. Głosy przeciwne to domena odpowiednio 5% i 20% osób.

F) Przynajmniej połowa ankietowanych uznała następujące zachowania za dopuszczalne dla dorosłych: używanie gadżetów erotycznych (81% vs 8%), masturbację (75% vs 10%), seks oralny (71% vs 15%), umawianie się na seks przez aplikacje randkowe (68% vs 17%), seks analny (64% vs 17%), „pornografię” (61% vs 23%), „biseksualizm” (? – 52% vs 24%), „korzystanie z usług seksualnych (prostytucję)” (50% vs 29%).

G) Mniej niż połowa ankietowanych określiła następujące zachowania jako dopuszczalne dla dorosłych: seks grupowy (43% vs 36%), seks pozamałżeński (41% vs 40%), „zamiana partnerów (swinging)” (40% vs 36%), „BDSM (praktyki sado-masochistyczne)” (38% vs 36%), „poliamoria (pozostawanie jednocześnie w kilku związkach)” (24% vs 55%).

H) 69% ankietowanych jest zdania, że antykoncepcja awaryjna, tj. pigułka „dzień po”, powinna być „dostępna bez recepty, jak kilka lat temu”. Przeciwnych było 18%.

I) 62% ankietowanych uznało, że środki antykoncepcyjne powinny być fundowane przez państwo. Przeciwnych było 25%.

J) Z naukami Kościoła o celibacie osób duchownych zgadza się 30% ankietowanych (vs 53%), o „zakazie uprawiania seksu przez osoby homoseksualne” – 13% (vs 69%), o „bezwzględnym zakazie aborcji” – 11% (vs 77%), o dopuszczalności seksu jedynie po ślubie – 11% (vs 79%), o „niedopuszczalności seksu rozwodników w nowych związkach, jeśli rozwód był tylko cywilny, a małżeństwo kościelne nie zostało unieważnione” – 10% (vs 76%), o „zakazie zapłodnienia in vitro” – 9% (vs 82%), o „zakazie antykoncepcji” – 7% (vs 84%).

Spektakularne? Chyba całkiem spektakularne. Przejdźmy jednak do metody.

„Polityka” informuje, że badanie przeprowadzone zostało przez Kantar Public między 4 a 8 sierpnia 2022 roku w internecie na reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych Polek i Polaków. W przypadku pytań o kwestie wrażliwe – a w Polsce taką często jest seks – nieobecność ankietera (ankieterki) może ułatwić szczerą odpowiedź, wzmacnia bowiem poczucie anonimowości.

Jednocześnie sondaże internetowe mierzą się z różnymi trudnościami. Dla przykładu, zazwyczaj wiele osób odmawia wypełnienia ankiety, przez co trzeba szukać kolejnych i kolejnych. Problem ten pojawia się też w sondażach telefonicznych i bezpośrednich, ale tutaj ma jeszcze większą skalę. W efekcie badamy czasami raczej ochotników i ochotniczki niż całą populację.

Jak przekłada się to na nasz przypadek? Otóż osoby, dla których bardzo wiele praktyk seksualnych jest niedopuszczalnych, mogły też częściej odrzucać propozycję udziału w badaniu na ten temat. Jeśli faktycznie tak było, prezentowane wyniki sugerowałyby większą otwartość seksualną Polaków i Polek niż rzeczywista (rozmiary tego możliwego zakłócenia trudno niestety oszacować).

Z tego rodzaju problemami można sobie radzić, regularnie zadając w sondażach te same pytania i przyglądając się dłuższym trendom. Nie wiem jednak, czy w Polsce są dostępne tego rodzaju dane na temat stosunku do seksu; w samym artykule „Polityki” żadnych takich porównań nie ma.

Firmy sondażowe starają się ograniczyć wielkość możliwych błędów, korzystając z odpowiednich procedur (w tym tzw. ważenia danych). Bardzo rzadko jednak mamy wgląd w kuchnię metodologiczną i również tutaj możemy tylko ufać Kantarowi na słowo.

Miałbym też wątpliwości co do brzmienia części pytań. Na przykład 63% ankietowanych stwierdziło, że w szkołach należy prowadzić edukację seksualną uwzględniającą „kwestie tożsamości płciowej”, ale „tożsamość płciowa” nie jest powszechnie stosowanym pojęciem. Wcale więc nie byłbym pewien, czy badanym chodzi np. o omawianie zjawiska transpłciowości. Podobnie negatywny stosunek 69% odpowiadających do kościelnego „zakazu uprawiania seksu przez osoby homoseksualne” może być częściowo związany ze słowem „zakaz” (a nie np. „grzeszność”), niosącym pewne skojarzenia prawne.

Ponadto główne pytania miały postać: „Czy uważasz niżej wymienione zachowania związane z seksualnością za dopuszczalne dla dorosłych…” oraz „Czy zgadzasz się z naukami Kościoła o…”. Takie sformułowania mogą w pewnej mierze naprowadzać na odpowiedź pozytywną – choć trzeba przyznać, że w pierwszym wypadku byłaby to sugestia „antykościelna”, a w drugim „prokościelna”, nie widać więc jednoznacznego nachylenia światopoglądowego.

*

Wszystko to sprawia, że poszczególne wyniki trzeba interpretować ostrożnie. I jak zawsze przydałyby się jeszcze dalsze sondaże na podobny temat. Ale zarazem wynik dotyczący aborcji (tylko 11% osób zgodziło się z kościelnym postulatem bezwzględnego jej zakazu) jest zbieżny z rezultatami wielu innych badań z ostatnich lat. Wiarygodne wydają się też wyniki dotyczące innych aspektów nauczania Kościoła rzymskokatolickiego: dopuszczalności seksu wyłącznie po ślubie (11% odpowiedzi twierdzących) czy też zakazu antykoncepcji (7%). Tego rodzaju rezultaty zniechęcają do uznania pozostałych wyników za przypadkowe.

Moim zdaniem więc sondaż „Polityki” może służyć za kolejny argument na rzecz tezy, że polskie społeczeństwo jest zdecydowanie mniej konserwatywne niż np. politycy, księża i biskupi.

Moją publicystykę można wspierać złotówkami w serwisie Patronite.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz