wtorek, 14 grudnia 2021

Miłość Nie Wyklucza: społeczeństwo bardziej przyjazne mniejszościom, niż się wydaje

Polskie społeczeństwo wcale nie jest tak niechętne osobom LGBT+, jak sądzimy – taką tezę stawia raport Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza. Oto niektóre z podsumowujących go stwierdzeń:

„Homoseksualność jest dla nas częściej cechą naturalną, niegroźną i akceptowalną”.

„Związki osób tej samej płci uważa za rodzinę najmniejszy procent, lecz wciąż ponad połowa badanych”.

„Prawie połowa z nas uważa, że geje i lesbijki mogą być rodzicami, a ponad 1/3 jest przeciwnego zdania”.

„Skonfrontowana z faktem istnienia tęczowych rodzin, większość Polek i Polaków uważa, że należy zapewnić im – oraz ich dzieciom – bezpieczeństwo i ochronę prawną”.

W procentach wygląda to tak, jak na załączonym obrazku. Oczywiście to tylko wybór – cały raport, barwnie i bardzo przejrzyście opracowany, liczy 81 stron.

 

Sondaż został przeprowadzony na przełomie lipca i sierpnia przez firmę ABR Sesta (ponadto Ipsos Polska zorganizował badanie jakościowe, które tutaj pomijam). Wzięły w nim udział 1002 osoby w wieku 18–65 lat. Według raportu jest to próba reprezentatywna dla tak zakreślonej populacji.

Nie przedstawiono dokładnych zasad doboru próby i liczebności podgrup popierających poszczególne partie. Zapewnienie reprezentatywności w sondażu internetowym to trudne zadanie, warto więc zachować szczyptę ostrożności w interpretacji wyników. Trzeba też pamiętać, że w ankiecie nie uwzględniono osób mających ponad 65 lat, czyli grupy w tych sprawach szczególnie konserwatywnej (w badaniu internetowym pewnie byłoby o to ciężko, a sondaż telefoniczny bądź bezpośredni jest znacznie bardziej kosztowny). To może tłumaczyć część różnic między tymi rezultatami a wynikami badań CBOS – mniej korzystnymi dla osób z mniejszości, choć i tak bardziej optymistycznymi w 2021 roku niż kiedykolwiek wcześniej.

Mimo to dane z raportu zasługują na uwagę. Nawet jeśli przedstawiony obraz rzeczywiście jest nieco zaróżowiony, to dowodzi, że gdy spytamy o konkretne realia życia osób LGBT+, ich rodzin oraz wychowywanych przez nie dzieci, postawy dużej części Polaków i Polek mogą okazać się bardziej przychylne, niż zwykle myślimy. Nie bez powodu biskupi rzymskokatoliccy i prawicowi politycy tak usilnie starali się sprowadzić debatę publiczną na ten temat do rzekomej „ideologii LGBT”. I o nią zresztą zapytano w badaniu MNW. Ze stwierdzeniem, że stanowi ona zagrożenie dla rodzin w Polsce, zgodziło się 35% ogółu ankietowanych, w tym 65% elektoratu Zjednoczonej Prawicy i 64% osób popierających Konfederację.

*

Słusznie więc autorki i autorzy rekomendują (między innymi) „przełamywanie i prostowanie fatalistycznego przekonania o skrajnej nietolerancji i homofobii polskiego społeczeństwa. Badania nie potwierdzają takiego obrazu, a jego powszechność jest raczej efektem komunikacyjnej dominacji radykalnej, uprzedzonej mniejszości”.

Z jednej strony nie dziwię się temu, że wiele osób LGBT+ nie ma już cierpliwości, by przekonywać, iż należą się im podstawowe prawa i elementarna równość. Atmosfera nienawiści i pogardy tworzona w ostatnich latach przez Andrzeja Dudę czy Marka Jędraszewskiego wywarła realny negatywny wpływ na dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy życiorysów. Nie można też zapominać o rodzicach odrzucających tęczowe dzieci, systemie zdrowotnym i prawnym szkodliwym dla osób transpłciowych, wrogości wyrażanej z licznych kościelnych ambon. 

Z drugiej strony z pewnością coraz więcej jest historii takich jak ta, którą w „Dużym Formacie” podzielił się 19-letni Janek:

„Tuż przed pójściem do pierwszej klasy technikum turystycznego im. Juliana Tuwima w Bielsku-Białej stworzyliśmy grupę klasową na Messengerze. Napisałem wszystkim, że jestem osobą transpłciową i prosiłbym o używanie imienia Janek. Odpisali «OK, no spoko». Zwołano radę pedagogiczną. Wychowawczyni i szkolna pedagożka przedstawiły moją sprawę, że proszę, by mimo żeńskich danych zwracać się do mnie w formie męskiej. Wszyscy odpowiedzieli «OK. W porządku»”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz