Czytajcie „Pamiętniki osób LGBTQIA+”! Albo ich słuchajcie. Ja przesłuchałem wczoraj i przeczytałem jeden, nadesłany przez studenta urodzonego w 1998 roku, mieszkającego we wsi pod Warszawą. Jestem pod wrażeniem jego zdolności do refleksji nad własnym życiem. W niektórych miejscach – jasne, nie we wszystkich, ale o to byłoby trudno – te przemyślenia są mi też osobiście bliskie.
Oto wybór fragmentów, z których spróbowałem ułożyć streszczenie tej historii.
Zachęcam do zapoznania się z całością, czy to w wersji pisemnej, czy to w ustnej interpretacji Piotra Polaka.
***
1. „Byłem konserwatywny i bardzo religijny. W wieku trzynastu lat, czyli w pierwszej klasie gimnazjum, chyba nawet nie znałem terminu «homoseksualizm»”.
2. „Wiele lat później zapoznałem się z takim terminem jak «angelizm», czyli dążenie do absolutnej, nieskażonej czystości, do dobra tak czystego, że odrzucającego nawet cielesność. Z perspektywy widzę więc, że w gimnazjum popadłem w taki angelizm. Ale równocześnie zacząłem zauważać, że […] wchodząc do tramwaju w Warszawie rozglądam się za mężczyznami, którzy – jak wówczas to nazywałem – «sympatycznie wyglądali». Myślałem sobie o nich jakoś tak: «ten chłopak sympatycznie wygląda, mógłby być moim przyjacielem», nie zauważając, że on mi się po prostu podoba”.
3. „Z pojęciem «homoseksualizm» zapoznałem się w wieku czternastu lat na lekcji wychowania do życia w rodzinie. Powiedziano mi, że jest to dewiacja, którą należy leczyć. […] A ja zgodziłem się z tym wszystkim […] i wykształciłem w sobie nienawiść do społeczności LGBT. Powtarzałem slogany o homopropagandzie, homodyktaturze, homoseksualnych lobby, które chcą zdominować i zdepopulować świat i ideologii gender, której celem jest rozbicie chrześcijańskich (czyli: moich) wartości”.
4. „Prowadziłem dwa równoległe życia, a jedno nie przeszkadzało zbytnio drugiemu. Fantazjując o chłopakach nie pamiętałem o tym, że jestem homofobem. Będąc homofobem nie pamiętałem, że jestem gejem. To nie tak, że ja to jakoś «godziłem». Homoseksualna orientacja była tak bardzo wyparta, że mi nawet nie przeszło przez myśl, że mógłbym być gejem”.
5. „W stanie zakochania nie mogłem dalej oddzielać dwóch tożsamości, a wszystkie zaawansowane mechanizmy wyparcia nagle przestały działać. I uderzyła mnie ta świadomość, teraz sformułowana już wprost, że jestem gejem. […] Pojawiły się myśli samobójcze […]. Nie wiem, czy miałem depresję, bo oczywiście nie mogłem nikomu powiedzieć o tym, co czuję, a już na pewno nie mogłem pójść do psychologa, który mógłby to ocenić. Ale było naprawdę niedobrze”.
6. „Poszukiwania przyniosły skutek – odnalazłem w internecie stronę Chrześcijanin Homoseksualny, odnalazłem grupę Wiara i Tęcza, film «Zbawienie dla gejów», mnóstwo artykułów biblistycznych, które pozwoliły mi zacząć wierzyć, że nie jestem z natury skazany na potępienie. Również moje pozareligijne wątpliwości zaczęły rozwiewać się, w miarę jak zapoznawałem się z Kampanią Przeciw Homofobii, Stowarzyszeniem Lambda czy Fabryką Równości”.
7. „Pewnego wieczoru, spontanicznie, postanowiłem powiedzieć mamie, że nie rozpaczam za dziewczyną, tylko za chłopakiem. Mama powiedziała o tym tacie i było bardzo źle. Tata zaczął mnie wręcz przesłuchiwać: co robiliście, gdy u niego nocowałeś? Jakie formy czułości sobie okazywaliście? A ja byłem tydzień po tym, jak on ze mną zerwał! Na koniec tata poinformował mnie, że osoby decydujące się na homoseksualizm cierpią i nigdy nie będą szczęśliwe oraz że nadużyłem ich zaufania”.
8. „Wartym wspomnienia przeżyciem był udział w mojej pierwszej Paradzie Równości w Warszawie. Nic mnie tak nie mogło pocieszyć w tamtym okresie, jak właśnie Parada. Upadły już chyba ostatnie stereotypy o zepsutym i wyuzdanym «środowisku LGBT», bo na własne oczy zobaczyłem zwykłych, kolorowych, wesołych ludzi. Co ważniejsze, zobaczyłem bardzo wielu sojuszników i wiele osób LGBT w jednym miejscu naraz. […] Okazało się, że nie jestem sam”.
9. „Gdy byłem już na studiach, moja mama już otwarcie wyrażała swoją akceptację. Tata był bardziej skryty, ale wkrótce też do niej dołączył. I naprawdę, jeśli to czytają i rozpoznają, że to o nich piszę, niech wiedzą, że są wspaniałymi rodzicami, a mama mogłaby być wzorem dla wszystkich matek. Bo większa jest radość z jednego grzesznika, który się nawrócił...”.
***
10. „Chrześcijaństwo współcześnie wygląda, jak wygląda – i albo jestem jego częścią, albo się z niego wycofuję. Gdy do tego doszło coraz śmielsze zabieranie głosu w sprawach LGBT przez hierarchów, to wybrałem drugą opcję – wycofuję się. I w ten sposób ostatecznie przestałem być chrześcijaninem”.
11. „Moje poglądy stały się liberalno-lewicowe; ale ponieważ wciąż byłem jakoś związany z otwartym chrześcijaństwem i wywodziłem się z prawicowej rodziny, to moją naczelną wartością polityczną stał się brak skrajności, umiarkowanie, centryzm i absolutny sprzeciw wobec jakiegokolwiek radykalizmu z obu stron politycznej barykady. […] Takie podejście z roku na rok jest coraz wyraźniej naiwne i ostatnie wydarzenia pokazują, że nie da się go na poważnie utrzymywać”.
12. „Tak jak ja się radykalizuję, tak radykalizuje się całe społeczeństwo. […] Ta pesymistyczna wizja społeczeństwa to nie jest jakiś gwałtowny odruch emocjonalny. Po prostu tak sądzę, raczej na chłodno. Jestem pogodzony z myślą, że kiedyś będzie trzeba uciekać z kraju”.
13. „Gdy patrzę na to wszystko, co napisałem wyżej, to wygląda to bardzo smutno. […] Wyniosłem z całej tej historii pewne rany. Przez pół życia moją naczelną wartością były próby poskromienia jakichkolwiek emocji – więc teraz mam nawet trochę problem z tym, żeby je odczuwać i okazywać. Ale w ostatecznym rozrachunku, gdy piszę ten pamiętnik, żyje mi się dobrze. Mam wspaniałych przyjaciół i chłopaka, akceptującą rodzinę, studiuję w tolerancyjnym i otwartym środowisku. Osiągam swoje małe sukcesy. Czasami nachodzą mnie czarne myśli – to normalne – ale wydaje mi się, że wszystko jest teraz w porządku”.
***
Kilkanaście innych pamiętników można odsłuchać na stronie Radia TOK FM. Są też dostępne w postaci pisemnej w witrynie Fundacji im. Heinricha Bölla. Na marzec planowana jest publikacja większej antologii, tym razem już płatnej, nakładem wydawnictwa Karakter.
Cały projekt prowadzi zespół Pracowni Badań nad Historią iTożsamościami LGBT+ w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. Jeśli ktoś lubi słuchać radia, to dwóch członków pracowni – Piotr Laskowski i Łukasz Mikołajewski – wspólnie z dyrektorką Fundacji Bölla w Warszawie Joanną Stolarek opisywało projekt w TOK FM w audycji „Lepiej późno niż wcale”.
PS. Czy początkowa reakcja taty z punktu 7 nie przypomina przesłuchań milicyjnych w akcji Hiacynt?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz