niedziela, 29 marca 2020

Trupy pod Waterloo

J.M.W. Turner to do dziś jeden z najważniejszych brytyjskich malarzy. Obrazy sprzedawał już jako trzynastolatek, a jako siedemnastoletni pejzażysta otrzymał medal Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych. Miał zaledwie 26 lat, kiedy na pełnych prawach przyjęto go do Akademii.

W 1817 roku Turner ruszył pod Waterloo, by namalować krajobraz po ostatniej bitwie Napoleona. Efekt można oglądać w muzeum Tate Britain. Kilka tygodni przed pandemią byłem w Londynie i zafascynował mnie zarówno obraz, jak też historia, którą o nim opowiedziała przewodniczka. (Krótkie spacery z oprowadzeniem po londyńskich muzeach, bezpłatne tak jak i sam wstęp, to formuła, której zalety odkryłem niedawno – w tej chwili niestety niedostępna z oczywistych przyczyn).

Gdy prywatna Galeria Brytyjska ogłaszała konkurs na obraz upamiętniający bitwę pod Waterloo, z pewnością nie o takie przedstawienie jej chodziło. Zwycięstwo antynapoleońskiej koalicji było wszak szeroko celebrowane, a i konwencje malarskie nakazywałyby stworzyć wizję triumfalistyczną. Ale nie to Turnera interesowało.



Na pierwszym planie mamy bowiem stertę zwłok. Jedyne żywe postacie to niewielka grupa kobiet, które z pochodnią szukają ciał swoich bliskich (podważając przy tym stary podział na męską sferą publiczną i kobiecą przestrzeń domu). Poza tym dominuje czerń i czerwień, z jednym wyjątkiem. Znaczący fragment rozświetlony jest czymś, co mnie w pierwszym odruchu skojarzyło się z Gwiazdą Betlejemską (tamta wiodła mędrców ku miejscu narodzin, ta prowadzi kobiety do miejsca śmierci). Lecz w istocie nie jest to gwiazda, tylko flara. Jedna z tych, które – przynajmniej według przewodniczki – wypuszczano nad pole bitwy, by odstraszyć ludzi wyrywających zęby trupom. Za te zęby dentyści dobrze płacili.

Wystawić taki obraz trzy lata po wielkiej wiktorii narodowej? Joseph Mallord William Turner to był ktoś.

Skądinąd nie on jeden czuł wtedy smutek. Podczas pierwszego wystawienia obrazowi towarzyszył cytat z George’a Byrona, którego końcówkę przytoczę tu w oryginale: „The earth is covered thick with other clay / Which her own clay shall cover, heaped and pent, / Rider and horse—friend, foe, in one red burial blent!’”. Podobnie główny dowódca wojsk walczących z Napoleonem pod Waterloo, Arthur Wellesley (pierwszy książę Wellington), napisał w liście z pola bitwy: „Fatalna strata, którą była dla mnie śmierć starych przyjaciół i towarzyszy oraz moich biednych żołnierzy, złamała mi serce. Doprawdy jedynie przegrana bitwa może być choćby w połowie tak smutna, jak bitwa wygrana”.

W ówczesnej krytyce prasowej także zdarzały się pochwalne głosy, przeważały jednak zarzuty. Obraz nazwano między innymi „poronioną próbą”. Cóż, taka cena. Również dlatego od czasu odwiedzin w Tate Britain „Pole Waterloo” nie przestaje mnie fascynować. I nie wątpię, że w dziejach malarstwa kryje się jeszcze wiele takich klejnotów.


Joseph Mallord William Turner, „Pole Waterloo”, obraz wystawiony w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Londynie w 1818 roku. Ilustrację zaczerpnąłem ze strony muzeum Tate Britain, gdzie została udostępniona na licencji CC-BY-NC-ND 3.0 (Unported).


Źródła
1. Reprodukcja obrazu z komentarzem: https://www.tate.org.uk/art/artworks/turner-the-field-of-waterloo-n00500 2. Biogramy Turnera: https://www.biography.com/artist/jmw-turner, https://www.britannica.com/biography/J-M-W-Turner, https://www.metmuseum.org/toah/hd/trnr/hd_trnr.htm 3. Informacje o Galerii Brytyjskiej (jej formalna nazwa w języku angielskim to „the British Institution for Promoting the Fine Arts in the United Kingdom”): https://en.wikipedia.org/wiki/British_Institution 4. O reakcjach na bitwę pod Waterloo w sztuce brytyjskiej: https://books.google.pl/books?id=CoV-3yUf1hkC&pg=PT185&lpg=PT185& (obrazowi Turnera autor poświęcił końcową część rozdziału) 5. O zębach wyrywanych martwym żołnierzom: https://www.bbc.com/news/magazine-33085031 (informacji o tym, jakoby flary służyły odstraszaniu złodziei zębów, nie udało mi się potwierdzić w zewnętrznym źródle) 6. Cytat z listu Arthura Wellesleya: https://en.wikiquote.org/wiki/Arthur_Wellesley,_1st_Duke_of_Wellington („My heart is broken by the terrible loss I have sustained in my old friends and companions and my poor soldiers. Believe me, nothing except a battle lost can be half so melancholy as a battle won”).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz